Wyobraź sobie, że nie ma materiałów do nauki języka, nie ma kolorowych podręczników, nie ma kursów językowych, nie ma telewizji satelitarnej, nie ma internetu. To nie wizja katastrofy naszej cywilizacji, a krótka wycieczka w czasie do lat osiemdziesiątych XX wieku.
Poznajemy tam Piotra, ucznia szkoły średniej, który bardzo chce nauczyć się języka niemieckiego. Prosi swoją mamę by nagrywała mu trudno dostępny w tamtych czasach kurs radiowy. Denerwuje się kiedy wyskoczy jakiś problem techniczny z magnetofonem szpulowym, z którym mama sobie nie poradziła a audycja przepadła. Kupuje do tego słownik języka niemieckiego i tak krok po kroku, metodą prób i błędów zaczyna robić wyraźne postępy. Dostaje się na germanistykę z najlepszą notą, by niedługo po ukończeniu studiów obronić tytuł doktora nauk.
Dziś na szczęście mamy materiały, metody, furtkę na świat w postaci internetu. Zatem nic nie stoi na przeszkodzie, byśmy się mogli nauczyć jednego, a może i dwóch języków. A jednak…
Jest jedna przeszkoda, jeden największy wróg, kto go pokona i znajdzie na niego sposób, ten zwyciężył. Przedstawiam Ci największego szkodnika; jest nim SŁOMIANY ZAPAŁ.
Uzbroję Cię też w broń, która może Ci być pomocną w pokonaniu go. Zanim to zrobię pozwól, że wyjaśnię jego podstępne działanie.
Załóżmy, że postanowiłeś(aś) nauczyć się języka angielskiego. Wyznaczyłeś sobie cel, nawet go zapisałeś. Masz motywację, bo wiesz co chcesz osiągnąć. Nastawiłeś się pozytywnie. Zakupiłeś materiały, może nawet kurs. Zrobiłeś plan nauki, co jest bardzo ważne, bo wiesz co i kiedy będziesz robił. Zaczynasz; pierwsze, drugie, trzecie zajęcia i … zaczyna brakować Ci chęci. Mija kolejny miesiąc, a Ty nie widzisz postępów. Tyle tego wszystkiego jest, uczysz się a i tak zapominasz.
No właśnie, tu podobnie jak chociażby z odchudzaniem czy bieganiem nie ma natychmiastowej gratyfikacji. Może to być bardzo zniechęcające. Dlatego kluczem do opanowania języka obcego jest wytrwałość. Owszem metoda, nauczyciel, materiały to wszystko też jest ważne, ale jak pokazał przykład Piotra, języka można nauczyć się samemu, nawet bez metody i podręczników, jeśli działa się systematycznie i wytrwale.
Ale jak być wytrwałym w tym postanowieniu?
Nie ukrywam, że jest to trudna sztuka. Sama szukam na to sposobu. Ostatnio mój Mentor podał mi wspaniałe narzędzie, które nazywa Tabelą rozwoju.
Wystarczy, że narysujesz sobie na kartce w kratkę oś dni i oś poziomu, a następnie będziesz codziennie kontrolował swoje postępy. Jeśli wywiążesz się z zadania na dany dzień przechodzisz na wyższy poziom, jeśli nie spadasz oczko w dół. Jeśli coś Ci przeszkodzi koniecznie zadaj sobie pytanie co się stało, co Ci przeszkodziło w wykonaniu kolejnego kroku. Może to zwykła wymówka, a może brak czasu. Jeśli to drugie zastanów się nad ulepszeniem swojego grafiku i zaplanuj aktywność dotyczącą danego zadania w takim czasie, w którym nic Ci nie przeszkodzi.
Po miesiącu systematycznej pracy z Tabelą rozwoju będziesz widział jak rośniesz, a to da Ci moc do dalszej pracy. Powodzenia.
Przykładową tabelkę możesz zobaczyć na zdjęciu. Ja akurat postanowiłam wesprzeć swoją wytrwałość w odchudzaniu się. Dotychczas na diecie wytrzymywałam góra dwa dni, a z tabelką już ponad miesiąc. Efekty są, bo udało mi się zrzucić 7 kg. To działa i niezwykle dyscyplinuje.
Jeśli masz pytanie, zostaw je poniżej w komentarzu, chętnie pomogę, jeśli tylko będę potrafiła.