Jeśli zdajesz maturę po latach w maju być możesz masz za sobą niezwykle emocjonujące egzaminy próbne? Jeśli nie, to zachęcam Cię do nich. Dlaczego? Bo mogą okazać się kluczowe dla Twojego sukcesu na maturze i nie o punkty tu chodzi. A o co? – zapytasz.
Podejście do tak zwanej próbnej matury jest dla Ciebie bardzo ważne i pod żadnym pozorem nie możesz sobie odpuścić takiej próby generalnej. Jest istotne nie ze względu na punkty, które zdobędziesz. Chodzi o to, żebyś doświadczył jak funkcjonujesz w sytuacji egzaminacyjnej, jak gospodarujesz czasem, jak radzisz sobie ze stresem i ograniczeniami czasowymi.
Nieraz byłam świadkiem jak osoby zatracały się w jakimś zadaniu zapominając o całej reszcie. Na przykład za wszelką cenę próbowały dokończyć na języku polskim pierwsze zadanie czyli czytanie ze zrozumieniem, a za chwilę; auuu nie mam czasu na wypracowanie! Oj, może to dużo kosztować. I wiesz co, trzeba to przeżyć, trzeba tego doświadczyć w sytuacji stresowej, żeby zapamiętać i właściwie zarządzić czasem na prawdziwej maturze. Dlatego spróbuj wziąć arkusz maturalny i zrób sobie dokładną symulację matury. Zacznij najlepiej o godzinie 09.00, bo tak zaczynają się egzaminy. Pora dnia jest ważna, bo są między nami przecież “sowy” i “skowronki”. Dzięki temu sprawdzisz jak funkcjonujesz o tej porze, choć oczywiście nikt matury dla nocnych typów nie przełoży na wieczór. Podziel sobie też czas w przypadku matury z języka polskiego, ustal sobie, że na zadanie pierwsze nie poświęcisz więcej niż np. 50 minut.
Dalsza ważna kwestia to stres. Siłą rzeczy pojawia się kiedy musisz zrobić coś pod presją czasu.
Przedstawiam tu doskonały przykład i wyznanie jednej z moich znajomych:
“Strach jest rzeczą naturalną i nawet potrzebną, ale nie pozwól by Cię zdominował. Twój sukces, na próbnej to nie tylko liczba zdobytych punktów, ale również to, że poradziłeś sobie z paniką. Wziąłeś, kilka głębszych oddechów i wyszedłeś na prostą. Radzenie sobie z takim stresem to wielka sztuka.
Ja przez panikę właśnie mało nie oblałam egzaminu do wymarzonego liceum. W moich czasach egzaminy wstępne do szkół średnich odbywały się w szkole, którą się wybrało. Trwały dwa dni i obejmowały matematykę i język polski. Pamiętam, że ten drugi był tego roku wyjątkowo łatwy i pełna optymizmu i dobrych myśli szłam na matematykę, a przygotowana byłam dosyć dobrze i przynajmniej na poziomie podstawówki matematyka nie stanowiła dla mnie problemu. W arkuszu znalazło się jednak zadanie, za które nie wiedziałam jak się zabrać (potem uświadomiłam sobie, że w gruncie rzeczy było bardzo proste – trzeba było wykorzystać regułę proporcji) i tak spanikowałam, że resztę zadań liczyłam po omacku, bo nie umiałam się uspokoić. Czas oczekiwania na wyniki był dla mnie koszmarem, ale udało się – rzutem na taśmę dostałam się do wymarzonej szkoły.
Dlatego chciałam Wam poradzić, żebyście zadania, które uważacie za trudne, zostawiali i wracali do nich, jeśli starczy Wam czasu. Nie traćcie czasu na panikę, nie pozwólcie się jej w ogóle pojawić! W arkuszach jest tyle zadań, że w końcu traficie na takie, które rozwiążecie, a reszta już pójdzie sama. Wiem, że na egzaminach z języka obcego nie da się tak zrobić, bo słuchanie musicie przejeść w określonym czasie, ale na pozostałych egzaminach już się da. Bo często jest tak, że kiedy zajmujemy się innymi zadaniami, to nasza głowa podświadomie pracuje nad rozwiązaniem zadania, które sprawiło nam problem i często znajduje to rozwiązanie!”
Podsumowując, jeśli jeszcze nie mierzyłeś się z próbnymi ustal sobie terminy i do dzieła! Jestem przekonana, że to doświadczenie zaprocentuje Ci na maturze po stokroć. A jeśli jesteś naszym uczniem po prostu korzystaj z organizowanych przez nas próbnych matur z poszczególnych przedmiotów.