Angielski na maturze, czyli maturalnej kampanii informacyjnej odcinek IV

Pani Magdo, nie wiem, jak Pani dziękować. Uratowała Pani moją maturę! – w ten sposób zakończyła się jedna z moich ubiegłorocznych rozmów telefonicznych na temat matury po latach. Byłam z siebie bardzo dumna, ale jeszcze bardziej dumna byłam z Kasi, która to zdanie wypowiedziała. Bo w trudnym momencie nie odpuściła, ale postanowiła, że zda maturę za wszelką cenę.

Ale tego trudnego momentu nie musiałoby wcale być, gdyby Kasia trafiła na kogoś kompetentnego w Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej, do której udała się z pytaniem, jakie przedmioty powinna zdawać na maturze…

Zanim wrócę do historii Kasi, muszę niestety przyznać, że zdecydowanie zbyt często zdarza mi się prostować informacje, jakich naszym kursantom udzieliła OKE. Naturalnym jest, że kiedy chcemy coś załatwić czy zdać jakiś egzamin, pierwsze kroki kierujemy do instytucji, która za tę sprawę czy egzamin odpowiada i liczymy na to, że otrzymamy rzetelną i zgodną ze stanem faktycznym informację. Tak też zrobiła Kasia, która postanowiła sobie, że w maju 2017 roku zda maturę po latach.

Kasia kończyła szkołę w 2001 roku, ale nie podeszła do matury, bo od razu wjechała do Francji, gdzie mieszkał i pracował jej ojciec. Francuski Kasia znała już od dawna, ale w liceum trafia do klasy z językiem angielskim, którego szczerze nie znosiła i uczyła się go wyłącznie z przymusu. Po latach pobytu we Francji Kasia postanowiła nadrobić zaległości maturalne, zadzwoniła więc do OKE z pytaniem, jakie przedmioty są w jej przypadku obowiązkowe. Miła Pani z OKE słusznie poinformowała ją, że obowiązuje ją nowa formuła matury, po czy zapytała, jaki język obcy Kasia ma wpisany na świadectwie, bo właśnie ten język będzie zdawać. Możecie sobie wyobrazić, jaką ta wiadomość wywołała u Kasi reakcję. Zupełnie załamana dopytała jeszcze, czy aby na pewno nie może zdawać francuskiego, którym posługuje się w stopniu tak samo dobrym, jak językiem ojczystym, ale Pani z OKE powtórzyła, że nie i że Kasia musi zdawać angielski.

I tak w poszukiwaniu kursu z języka angielskiego dla maturzystów po latach Kasia trafiła do nas. Pani Magdo, proszę mi powiedzieć, czy po Państwa kursie mam szansę zdać maturę z tego nieszczęsnego angielskiego? – zapytała mnie w czasie rozmowy. Zapewniłam ją, że jeśli będzie systematycznie się uczyła, to oczywiście tak, ale dodałam też, że przecież angielskiego zdawać nie musi, bo ma 6 języków do wyboru, a wśród nich jest francuski… Dawno nikt tak długo nie milczał mi do słuchawki. Zszokowana Kasia powiedziała w końcu: Ale jak to? Przecież w OKE powiedziano mi, że muszę zdawać angielski…

Przyznam, że sama już zwątpiłam i poprosiłam Kasię, żeby zadzwoniła za kwadrans. W tym czasie po raz milionowy tysięczny sto pierwszy przejrzałam informator maturalny i absolutnie nigdzie nie znalazłam takiego przepisu, który nakazywałby zdawanie na maturze języka obcego, który ma się wypisany na świadectwie ukończenia szkoły średniej. Byłam tego pewna już w czasie rozmowy z Kasią, ale nigdy nie zaszkodzi sprawdzić.

Nie chcąc trzymać Kasi dalej w niepewności, sama do niej zadzwoniłam, żeby ją upewnić, że zgodnie z zasadami ma do wyboru jeden spośród sześciu języków: angielski, niemiecki, rosyjski, francuski, hiszpański lub włoski i może sobie wybrać któryś z nich niezależnie od tego, czy uczyła się go w szkole średniej, czy nie. To właśnie wtedy Kasia wypowiedziała zdanie, które przytoczyłam Wam na samym początku. Aktualnie Kasia finiszuje z przygotowaniami do matury, ale dzięki temu, że się nie poddała, przygotowań ma mniej, bo francuski zda z pewnością na 100%

Ta historia uczy dwóch rzeczy. Po pierwsze: jeśli pracujesz w jakieś instytucji, staraj się wykonywać swoją pracę jak najlepiej i podawać zainteresowanym informacje, których jesteś całkowicie pewien. Może Pani z OKE, z którą rozmawiała Kasia, miała słabszy dzień, może chodziło jej o to, że najlepiej dla Kasi będzie, jeśli zdecyduje się na język, którego uczyła się w szkole – tego nie wiem. Ale wiem, że zawsze można poprosić rozmówcę o chwilę na sprawdzenie danego przepisu, bo – jak widać – może od tego zależeć czyjaś matura.

Po drugie: warto weryfikować informacje, które otrzymujemy. Szczególnie jeśli dotyczą tak ważnych spraw, jak matura.

A jeśli Ciebie coś nurtuje, nie jesteś pewien, czy otrzymałeś właściwą informację, napisz do mnie w komentarzu poniżej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *